Rynek startupów jest ostatnio szalenie dynamiczny, pojawia się wiele nowych, nieszablonowych projektów, rośnie też liczba tych, którzy chcą w nie inwestować. I chociaż rynek kapitałowy związany z inwestowaniem w młode, technologiczne firmy to jeszcze bardzo świeże zjawisko, już dzisiaj jesteśmy w stanie zaobserwować pewne trendy i zmiany pojawiające się w tym obszarze. Poniżej kilka najważniejszych, które w ostatnim roku zaobserwowaliśmy i które wydają się nam ciekawe z punktu widzenia przyszłych tendencji na tym rynku.

Projektów startupowych w Polsce znacząco przybywa. Chociaż ich dokładna liczba jest bardzo trudna do ustalenia, według raportu „Polskie Startupy 2016” opublikowanego przez fundację Startup Poland, w zeszłym roku w naszym kraju zarejestrowanych było około 2700 startupów, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było ich 2400. Oznacza to wzrost rok do roku o ponad 10%. Powodem takiej dynamiki jest z jednej strony zapewne wzrost funduszy przeznaczanych na rozwój innowacyjnych przedsięwzięć w ramach programów rządowych, z drugiej rozwój funduszy zalążkowych, które wspierają młode przedsiębiorstwa. Potencjał w startupach dostrzegli także „tradycyjni” przedsiębiorcy, którzy rozwinęli się w mniej innowacyjnym środowisku, a teraz chętnie inwestują w nowoczesne rozwiązania. Z dużym konserwatyzmem można także przyjąć, że w Polsce działa już dobrze ponad 500 aniołów biznesu, którzy dysponują kapitałem idącym łącznie w miliardy złotych.

Zmieniają się też obszary zainteresowań startupów, które swoimi rozwiązaniami odpowiadają na potrzeby rynkowe i rosnący dostęp do nowych technologii. W tej chwili „na topie” są startupy rozwijające swoje usługi w modelu SaaS (Software as a Service), który umożliwia dystrybucję i korzystanie z oprogramowania przez internet, co znacznie ułatwia zdobycie klientów nawet na odległych geograficznie rynkach. Jeżeli chodzi o branże, pojawia się coraz więcej projektów nakierowanych na przemysł 4.0, przybywa też startupów poszukujących nowych rozwiązań w dziedzinie telemedycyny. Postępująca cyfryzacja branży finansowej oraz zmiany regulacyjne inspirują twórców rozwiązań z zakresu fintech.

Dostrzegamy też bardziej fundamentalną zmianę. O ile do niedawna znaczna część startupów powstających w Polsce, opierała się na pomysłach zaczerpniętych z innych krajów, o tyle dzisiaj startupy coraz częściej mają pomysły, z którymi celują w rynki globalne. Do tego potrzebna jest jednak gruntowna analiza rynkowa, a także chociaż jeden członek w zespole, który ma doświadczenie w prowadzeniu działalności na poziomie międzynarodowym.

Co istotne, zmienia się też podejście funduszy. Jeszcze 2-3 lata temu stawiały one na przedsięwzięcia, które wydawały im się po prostu ciekawe, natomiast często decyzje inwestycyjne nie wynikały z jasno wyartykułowanej strategii inwestycyjnej i profilu specjalizacji funduszu. Zespoły zarządzające wielu funduszy zdominowane były przez finansistów i doradców ds. zarządzania. Taka sytuacja może się sprawdzać w modelu private equity, ale w przypadku inwestycji na bardzo wczesnym etapie naturalnie prowadziło to do wielu niepowodzeń. Dzisiaj możemy mówić o swoistej specjalizacji – inwestujący koncentrują się w określonym zakresie tematycznym, na którym się znają i są mniej oportunistyczni. To umożliwia znacznie lepsze uplasowanie nowego przedsięwzięcia na korzystnym dla niego miejscu na rynku i zwiększa jego szanse na sukces.